"Jak Stasi w NRD". Żurek nie przebiera w słowach
– Ta informacja nie tyle mną wstrząsnęła, ile była kolejnym przykładem tego, jak władza PiS osaczała obywateli przy pomocy nielegalnych działań. To byli politycy, sędziowie, prokuratorzy czy adwokaci oraz ich rodziny – mówi Żurek, komentując doniesienia o rzekomym inwigilowaniu córki premiera, Katarzyny Tusk-Cudnej, za pośrednictwem systemu Pegasus.
– Niech sobie państwo wyobrażą, że rozmawiacie z żoną, mężem, dziećmi czy starszymi rodzicami, że mówicie im o sprawach intymnych, a wszystkiego tego słucha ktoś z władzy, taki "człowiek bez twarzy", a potem te rozmowy są upubliczniane, nie wiadomo przez kogo i dlaczego – oburzał się minister w wywiadzie dla Onetu.
– Tak działała Stasi w NRD, Polska za PiS to było "państwo na podsłuchu". Straszne – mówił minister Waldemar Żurek.
Minus 25 milionów na koncie. Prokuratura zajęła majątek Wosia
We wtorek prokurator z Zespołu Śledczego Nr 2 Prokuratury Krajowej skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko posłowi PiS Michałowi Wosiowi. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał zarzuty nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz przywłaszczenia mienia publicznego o wartości 25 mln zł.
Sprawa dotyczy rzekomych nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości, ze środków którego został zakupiony m.in. system Pegasus. Prokuratura badała, czy w latach 2016-2023 niektórzy urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości wydawali pieniądze z FS w sposób uznaniowy, czyli przekazywali środki podmiotom, które nie miały do tego prawa, czym działali na szkodę Skarbu Państwa.
W czwartek pełnomocnik Michała Wosia, mec. Adam Gomoła poinformował, że posłowi PiS zajęto dom, samochód, rachunki bankowe i nałożono 200 tys. zł kary "za spóźnienie na przesłuchanie".
"Widzieliście kiedyś 25 000 000 zł na koncie? Tylko, że na minusie… drobny szczegół. Zdążyłem Żurkowi zostawić 12 groszy. Waldek, tylko nie płacz proszę" – napisał na platformie X Woś, nawiązując do słynnej piosenki Kazika Staszewskiego.